Westchnęłam cicho i zostawiłam prawie nienaruszone jedzenie. Cicho odeszłam od stolika i modliłam się, żeby Clave znowu się do mnie nie przyczepiło. Na szczęście nie. Odetchnęłam z ulgą i wzięłam dwa ostrza z magazynku. Wróciłam się również po psa, chciałam pójść trenować w terenie, bo miałam dziś wolne. Poszłam na pobliską łąkę, niedaleko której był wielki las. Po prawie dwóch godzinach niektóre drzewa uległy... Przebiciu nożem. Trudno. Później postanowiłam się jeszcze przespacerować po lesie, lecz nie zagłębiałam się daleko. Usłyszałam szelest za sobą. Odwróciłam się, wysuwając ostrze. Jednak ujrzałam znajomą sylwetkę.
- Ładnie to tak poniewierać drzewa? - zapytał z sarkastycznym uśmiechem. Zaczęłam przerzucać nóż z ręki do ręki.
- Chcesz być następny? - wyszczerzyłam się ironicznie i posłałam mu wymowne spojrzenie.
Aleks?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz