- Clave mnie ostatnio nie oszczędza. Musiałam zbadać ten teren, a przy okazji wyprowadziłam psa. Biedak siedział cały dzień w domu sam... - cicho westchnęłam, po czym spojrzałam na owczarka i pogłaskałam go po głowie. Kiedy chłopak się zbliżył ten zaczął jednak warczeć.
- Milutki... - powiedział Aleks z ironią w głosie. Nie mogłam się powstrzymać, żeby się nie zaśmiać. Pies spojrzał na mnie i przekręcił głowę.
- Nie gryzie, ale na pewno nie da się pogłaskać. - odpowiedziałam, kiedy ten wyciągnął rękę w jego stronę. Popatrzył na mnie i cofnął dłoń.
- Nie boisz się sama chodzić po lesie? W nocy? - spojrzał na mnie może z lekkim podziwem? Wzruszyłam na to tylko ramionami.
- Zawsze się boję. Ale nie daję kontroli nade mną lękowi. Przyzwyczaiłam się. - odparłam obojętnym tonem. Nie było to dla mnie nic nowego.
Aleks?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz